Dla siebie samej i dla niej...


Kiedy kilkanaście lat temu ktoś pokazałby mi scenę z wczorajszego dnia stwierdziłabym, że to scena z filmu z gatunku fantasy. Kiedy kilkanaście lat temu dostałabym w prezencie sprzęt do uprawiania jakiegokolwiek sportu pomyślałabym, że osoba obdarowująca totalnie nie wstrzeliła się w temat. 

Odkąd pamiętam zawsze miałam zwolnienie z lekcji wychowania fizycznego. Podstawówkę i liceum przesiedziałam na ławce rezerwowych bo każdy, z uwagi na moją nogę, zwalniał mnie z obowiązku aktywności fizycznej. Dlatego wkraczając w dorosłość nigdy nie przyszło by mi do głowy, że swój wolny czas mogłabym przeznaczyć na sport. 

Wszystko zaczęło się od butów sportowych, które kilka lat temu dostałam w prezencie od pewnej dziewczyny z forum o stopach końsko szpotawych. To tam poznałam osobę, która ma podobnie jak ja różne długości stóp, tylko odwrotnie. Wymieniłyśmy się adresami i zaczęłyśmy wymianę butów. Pamiętam jak dziś, kiedy pewnego grudniowego dnia otrzymałam gigantyczną przesyłkę z zawartością 6ciu par markowych butów, wygodnych i idealnie pasujących. Sama nigdy nie pozwoliłabym sobie na taki zakup ponieważ w moim przypadku zawsze muszę kupować dwie pary w różnym rozmiarze. Koszt markowych, dobrej jakości butów sportowych to wydatek kilkaset złotych, w moim przypadku razy dwa. Tym bardziej ucieszyłam się na widok zawartości przesyłki. Buty, które pokochałam od pierwszego kilometra służą mi do dziś, okazały się tak wygodne, że zaczęłam spacerować na coraz dłuższe trasy i to w nich "pobiegłam" podczas XII biegu ku pamięci Św. Jana Pawła II. 

Kilka lat później, w prezencie urodzinowym od znajomych, dostałam swoje pierwsze (i jedyne do tej pory) kijki do nordic walking. Dziś mija rok odkąd kije towarzyszą mi w moich wędrówkach, które traktuję jako formę rehabilitacji. Niezależnie od pogody staram się wychodzić w teren aby mięśnie nogi były w ciągłym ruchu. Kiedy załapałam bakcyla z kijkami pomyślałam, że dlaczego by nie spróbować dalej i nie sprawdzić swoich sił na krótkim odcinku podczas biegu, który każdego roku jest organizowany w naszej gminie. Niczym Jerzy Górski (on też podczas swojego najważniejszego biegu w życiu miał na sobie buty jeden większy od drugiego) wystartowałam w biegu by pokonać nie tyle dystans a bardziej siebie. 

Zawsze powtarzam swojemu Synowi, że nie wynik się liczy lecz udział w każdym konkursie na który się zgłasza. Dzięki życzliwości ludzi, których spotykam na swojej drodze mogłam i ja wziąć udział w imprezie sportowej. Dzięki butom, które ktoś kiedyś podarował mi z dobrego serca dziś mogę pomóc innym prowadząc bloga lub wziąć udział w biegu charytatywnym. Pomimo że moja droga była i będzie czasami wyboista nie zamierzam z niej zbaczać. Nie skupiam się już na tym jak zakończy się moja historia lecz podążam dalej póki starczy mi sił. Zanik mięśni nogi musi poczekać, bo przede mną tysiące kilometrów do pokonania. 
Życie pisze różne scenariusze, to co wydaje się dzisiaj niemożliwe za kilka lat może okazać się najpiękniejszym odcinkiem twojej drogi. Nigdy nie trać nadziei, nie skupiaj się na słabościach ciała bo to zabija siłę ducha. 


Swój pierwszy "bieg" dedykuję Weronice i mam nadzieję, że za kilka lat to Ona będzie mogła podać dalej pomocną dłoń innym. Dziś Weronika ma 7 lat i jest na początku swojej trasy. Przed nią wiele lat długiej, codziennej i bolesnej rehabilitacji która jest bardzo kosztowna. Dlatego na swoim blogu pozwoliłam sobie umieścić dane z nr subkonta Weroniki.
Każda złotówka wpłacona na jej leczenie ma znaczenie!
Dokonując wpłaty na subkonto Weroniki wpłaty proszę kierować na poniższe dane:
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"
Alior Bank S.A. nr rachunku:
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
     tytułem:
32947 Bisikierska Weronika 
darowizna na pomoc i ochronę zdrowia 

Weronika choruje na rzadką chorobę genetyczną Zespół Reclinghausena . U Weroniki choroba objawia się przerostem prawej strony ciała, przykurczem prawej nóżki w kolanie, który wymaga stałej i systematycznej rehabilitacji i leczenia operacyjnego. Nóżka na całej długości pokryta jest nerwiakowłókniakami, które są bolesne, do tego dochodzi skolioza funkcyjna spowodowana skrótem nóżki lewej o ok. 6 cm. 

Komentarze

  1. Dziękujemy pani w imieniu Weroniki i naszym. 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Sylwio mam nadzieję, że poprzez tez wpis wpadnie trochę grosza na dalszą rehabilitację Weroniki. Wiem jak kosztowna potrafi być rehabilitacja a w Waszym przypadku bez zbiórek się nie obędzie. Przed Wami długa droga, ale pomimo że ta droga wcale nie musi być ciężka. Trzymam mocno za Was kciuki!

      Usuń

Prześlij komentarz